zbyt prosta historia
refleksje po filmie W drodze D. Matwiejczyka
jestem w drodze od wielu dni
tygodni albo miesięcy dokładnie
nie pamiętam ważne żeby wciąż
iść jechać przed siebie chociaż
nie można uciec przed samym
sobą ani swoimi problemami
czasami zatrzymuję się
w rozświetlonych miastach
pięknych jak zachwyt prostaków
nad operą sypiam z przypadkowo
poznanymi kobietami opowiadam
im o sobie w tej magicznej chwili
kiedy noc szarzeje ale później
odchodzę bez żadnego pożegnania
nie mam bagażu oprócz jednej
książki ukradzionej z osiedlowej
biblioteki jest zniszczona i ma już
starty tytuł W drodze Jack Kerouac
to mój jedyny przewodnik
(z tomu „antrakt” – w przygotowaniu)
jestem w drodze od wielu dni
tygodni albo miesięcy dokładnie
nie pamiętam ważne żeby wciąż
iść jechać przed siebie chociaż
nie można uciec przed samym
sobą ani swoimi problemami
czasami zatrzymuję się
w rozświetlonych miastach
pięknych jak zachwyt prostaków
nad operą sypiam z przypadkowo
poznanymi kobietami opowiadam
im o sobie w tej magicznej chwili
kiedy noc szarzeje ale później
odchodzę bez żadnego pożegnania
nie mam bagażu oprócz jednej
książki ukradzionej z osiedlowej
biblioteki jest zniszczona i ma już
starty tytuł W drodze Jack Kerouac
to mój jedyny przewodnik
(z tomu „antrakt” – w przygotowaniu)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz